FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie www.serialeimy.fora.pl 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Odcinki i komentarze.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.serialeimy.fora.pl Strona Główna -> Oblicza harpii, czyli zła dobroć

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:25, 17 Sty 2009    Temat postu:
 
3(3 seria)
Julie rozmyślała na temat swojej przeszłości. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi. Jej gościem okazała się Gloria.
-To się musi skończyć. Mam serdecznie dość …-zaczęła wściekła panna East, patrząc na rywalkę wściekłym wzrokiem.
-Masz dość swojego uzależnienia od alkoholu i narkotyków? Mam znajomą, która pomaga takim ludziom jak ty. Z przyjemnością dam ci dać jej adres. Lubię pomagać w zwalczaniu patologii społeczne-rzekła z drwiącym uśmiechem pani Rosemary.
- Nie jestem ani pijaczką, ani narkomanką-krzyknęła wytrącona z równowagi dziewczyna.
-Chory nigdy nie zdaje sobie sprawy z siły swojego uzależnienia i udaje, że jego problem nie istnieje-Julie nic sobie nie robiła ze złości rozmówczyni.
-Nie przekręcaj tego, co mówię. Przyszłam tu porozmawiać o tej twojej siostrzenicy Britney…
-Tak, to wspaniała dziewczyna, nie to, co ty. Nie, nie odpowiadaj. Rozumiem, że teraz masz poważne problemy i moim obowiązkiem jako lekarki jest wskazać ci właściwą drogę , opłakiwać twój koniec, gdy stoczysz się w otchłań beznadziejności-rzekła pani Rosemary z udawaną powagą.
-Dlaczego musisz mnie prześladować? Anne i tak nie żyje.
-Przysięgłam sobie, że cię zniszczę i nie zrezygnuję z osiągnięcia tego celu. Sprawia mi to przyjemność-odpowiedziała z uśmiechem kobieta.
-Jesteś lekarką, powołana jesteś do leczenia ludzi. Dlaczego wybrałaś ten zawód?- spytała zaskoczona panna East.
-Jestem lekarką dla prestiżu, majątku i bardzo bliskich kontaktów z pacjentami. Poza tym ja nie jestem prostytutką-rzekła wesoło matka Ericii.
-Nie waż się tak do mnie mówić…
-Może nie mam racji? Najpierw byłaś utrzymanką Falke’a, ale, gdy on poznał się na, tobie poślubiłaś jakieś bogatego starca(i tak jestem od ciebie o wiele bogatsza). Jak to krótko określić? Najpierw łzy na ślubie, potem na pogrzebie i dzięki spadkowi Gloria w siódmym niebie-odparła, śmiejąc się pani Rosemary.
-A ty i Jim?
-On był moją zabawką, ty byłaś zabawką Falke’a. To zupełnie inna sprawa. Mówiłaś o Britney…. Wypiję za jej zdrowie.
-Napijesz się ze mną? Przepraszam, zapomniałam, że jesteś alkoholiczką. Chociaż może powinnaś spróbować…-rzekła Julie i wylała na rywalkę kieliszek czerwonego wina.
Wściekła Gloria odepchnęła ją. Kobieta wpadła do basenu.
-Nie będziesz mną pomiatać. Rozumiesz? Nie jestem lalką, którą możesz tłuc o ziemię-krzyknęła wściekła panna East.
-Nie wiesz w co wplątałaś…-zaczęła Julie.
-To ty nic nie wiesz. Nigdy mnie więcej nie upokorzysz. Nigdy…-odparła Gloria i wyszła, trzaskając drzwiami.

Dom Falke’a Rosemary. Następuje odczytanie testamentu Roweny Grace Rosemary w obecności Julie, Britney i Falke’a .
-„Czując zbliżającą się śmierć, musze rozporządzić swoimi dobrami. Najcenniejszą rzecz otrzyma mój mąż Falke- moją miłość i sprawowanie przez moją duszę opieki nad nim z nieba. Mój dom, w którym mieszkałam jako panna, biżuterię i garderobę otrzymuje Britney Hudgens. Reszta majątku przypada Julie Rosemary”- prawnik skończył czytanie dokumentu.

-Jesteśmy dziedziczkami majątku Roweny-rzekła potem Julie.
Nagle zadzwonił dzwonek i ukazał się posłaniec z przesyłką dla niej.
-Co to jest?- spytała Britney.
-List od Roweny napisany tuż przed śmiercią.. ”Droga Julie, ty to teraz czytasz, a ja pewnie umarłam. Nie rozpaczam jednak. Popełniłam błąd, zwracając się przeciwko swojej jedynej sojuszniczce. Opowiadałaś mi kiedyś o swojej siostrzenicy Britney.Niech ona zajmie moje miejsce jako twoja przyjaciółka, a także(czego nie mogłam wspomnieć w testamencie), w sercu mojego męża. Jego była narzeczona może chcieć go odzyskać. Wiem, że mnie nie zawiedziecie i zniszczycie Glorię East. Ja będę z wami duchem, a nasz triumwirat to początek końca tej dziewczyny. Wierzę w to. Sojusz trzech sprawi, że pochłonie ją piekł.”- przeczytała blondynka.
-Nie zawiedziemy twej wiary. Jadę do Falke’a- rzekła Britney.
-Poczekaj, chce ci coś dać-naszyjnik Anne-należał do rodziny Falke’a- odebrała go Glorii, by stał się własnością Roweny. Nie zdążyła, ale ty jesteś jej następczynią, niech przyniesie ci szczęście. Sojusz trzech zniszczy Glorię-rzekła siostrzenicy na pożegnanie, podarowując jej naszyjnik nieżyjącej przyjaciółki.

W tym czasie Gloria również otrzymała przesyłkę-czarną sukienkę i pogrzebowy welon.
Dołączony był liścik: ”Wkrótce przyda się komuś z twoich krewnych- Rowena Rosemary”
Panna East znów zobaczyła zmarłą rywalkę, która uśmiechała się do niej. Straciła przytomność, a po przebudzeniu doszła do pewnego wniosku.
-Muszę odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Zdobędę Falke’a- rzekła w duchu panna East.

Zgodnie z przewidywaniami Alice Erica dzięki pomocy matki zdobyła pracę nauczycielki biologii.
-Udało ci się, Alice-rzekła starsza z sióstr Rosemary zadowolona z obrotu sprawy po powrocie do swojej rezydencji.
-Tak, ale pamiętaj, że skandale i kariera muzyczna odpadają. No i zostaniesz właścicielką rezydencji , gdy pozbędziesz się Mary.
-Dziwię się, że dawni właściciele dali jej część tego domu.
-W ostateczności nauczymy się żyć z nią pod jednym dachem-odparła, rozmyślając nad czymś panna Parker.
-Z tym psychicznym babsztylem? Nigdy-odpowiedziała stanowczo brunetka.
-To na pewno miła, starsza kobieta-rzekła blondynka.
-Dla ożywieńców, miałaby z nimi mnóstwo tematów do rozmowy. Nie znasz jej, Alice. Wcześniej była z Lilit u mojego ojca, ale teraz postanowiła wrócić. O wilku mowa…-rzekła czarnowłosa piękność, słysząc dźwięk dzwonka.
Rzeczywiście, była to jej służąca w towarzystwie innej kobiety. Nieznajoma była ubrana w czarny strój, twarz okrywał jej pogrzebowy welon.
-Nie wierzę w to, co widzę…-szepnęła przerażona Erica.
-To moja siostra Misery, była umierająca, ale uratowała ją eksperymentalna terapia-zaczęła Mary.
-Niestety, jeżeli jest taka, jak ty-dodała w myślach brunetka.
-Uważam, że źle zrobiła przedłużając swój żywot-zaczęła Mary.
-Myślę tak samo. Nie powinna przedłużać nędznej, ludzkiej egzystencji-zaczęła Alice ku zdziwieniu Ericii.
-Też tak uważałam, ale uznałam, że na „przyjemności” przyjdzie czas później- odpowiedziała Misery.
-Śmierć jest rzeczywiście przyjemna-przytaknęła Alice.
-Jesteś cudowną dziewczyną. Panienka Parker , prawda? Słyszałam, że się tu wprowadziłaś-rzekła Mary.
-Jesteś wśród wron, kracz, jak one-szepnęła „panienka Parker” do brunetki.
Erica, nie mogąc jednak znieść Mary i Misery, wybrała się do włoskiej kawiarni. Spotkała tam księdza-ojca Thomasa. Bez zastanowienia przysiadła się do niego.
-Erica Rosemary, mieliśmy kiedyś porozmawiać na tematy religijne-rzekł ojciec Thomas.
-Wiem, ale śmierć mojej siostry wszystko pokrzyżowała-zaczęła Erica.
-Nic nie szkodzi. Będziemy mieli mnóstwo czasu. Słyszałem, że zastąpisz panią Davis na stanowisku nauczycielki biologii. Ja uczę tam fizyki.
-Ksiądz i fizyka?-odparła zaskoczona Erica.
-Wiem, że to niecodzienne połączenie-rzekł ojciec Thomas.
-Ja też mam wiele zdolności. Umiem pięknie śpiewać. Raczej nie przypomina to jednak pieśni religijnych-odparła piękna brunetka.
-Wiem, że jesteś protestantką, ale świętujesz Boże Narodzenie. Zaśpiewaj jakąś piosenkę z tym związaną.
Czarnowłosa dziewczyna zaśpiewała piękną piosenkę(Mariah Carey - All I Want For Christmas Is You).
-I jak?
-Niezupełnie o to mi chodziło-odparł mężczyzna.
-Wiem, straciłam talent wokalny, bo nie miałam czasu go pielęgnować. Najważniejsza stała się dla mnie córka, zwłaszcza po śmierci jej ojca-rzekła brunetka.
-Jak ma na imię? -spytał rozmówca.
-Lilit- powiedziała niepewnie Erica.
-Nazwałaś córkę na cześć mezopotamskiego demona ?-ksiądz nie mógł ukryć swojego zaskoczenia.
-Pokrewnego z inną postacią-boginią Isztar-panią miłości i zmysłowości, ale też wojny.. Chcę, żeby moja córka taka była-nie tylko piękna, ale i silna-rzekła Erica zadowolona, że udało jej się wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
-Nie chciałem cię urazić-odpowiedział zakłopotany.
-Nie uraziłeś. Nie mam zbyt chrześcijańskich poglądów. Czym dla ciebie jest małżeństwo?
-Nienaruszalnym węzłem, który m Bóg połączym parę zakochanych ludzi.
-Nienaruszalnym? Według mnie powinno się go naruszać. Jeżeli miłość zwycięży, małżonkowie będą silniejsi, jeśli nie rozstaną się i może znajdą tę właściwą osobę i prawdziwe uczucie, które pokona wszystkie przeszkody-rzekła Erica.
-Czuje, że jednak się zaprzyjaźnimy.
Na pożegnanie Erica ofiarowała mu przyjacielski pocałunek. Po wyjściu z kawiarni natknęła się na osobę, która chwyciła ją za rękę i powiedziała, że muszą o czymś porozmawiać.

Po romantycznym pocałunku Anne ogarnęło przerażenie. Luis zaczął się rozsypywać. Powrócił do postaci nieumarłego.
-Co mi ty mi zrobiłaś, ty wstrętna, podła…-zaczął wściekły mężczyzna.
-Przeciągasz strunę, Luis- odparła królowa, oglądając scenę wraz z elfem.
-Nie powiedziałaś mu, że wskrzesisz go tylko na chwilę?- rzekł zaskoczony elf .
-Oczywiście…, że nie. Popsułoby to całą zabawę-odpowiedziała ze śmiechem monarchini.
W tym czasie młodsza z sióstr Rosemary zrozumiała, co powiedział jej ukochany.
-Jak możesz tak mówić do mnie- swojej ukochanej? -spytała o zaskoczona.
-Obudź się, nienawidzę cię, jesteś nikim. Bawiłem się twoim kosztem, bo taka była wola królowej pająków.
-Giń-krzyknęła Anne.
Kula ognia, która miała zabić Luisa odbiła się jednak i prawie trafiła w dziewczynę.
-Nie, póki ja mam coś do powiedzenia. Jesteś naiwna, Anne. Czar przestał działać, bo Waltera pocałowała podła, egoistyczna dziewczyna. Chciałas Waltera tylko dla siebie, nie dla innych. To sprowadziło w jego serce nienawiść do ciebie i do mnie, do wszystkich. Nie wiń za to jego, wiń siebie-rzekła władczyni.
-Jestem żałosna-odparła Anne.

Królowa z satysfakcją wspominała to przy elfie.
-Teraz łatwiej nią manipulować.
-Mam dość oglądania twojej chorej gry.
-Nie chcesz patrzeć, staniesz jej częścią, elfie. Pod ludzką postacią będziesz wypełniać moje plany na ziemi-zdecydowała kobieta.
Elf nie miał wyboru.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Czw 21:29, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
foter
.
.



Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: a co Ja jestem GPS?

PostWysłany: Sob 18:40, 17 Sty 2009    Temat postu:
 
Fajnie że wprowadziłeś do serialu postac księdza.No i dałeś super piosenke do tego odcinka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Kenny
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 1008
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:19, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Bardzo dobry odcinek Smile
Testament Roweny dzisiaj przesłonił wszystko. No i te listy, które otrzymały Gloria i Britney... Szykuje się ostra walka o Falke'a Very Happy
No i nie dość, że wróciła moja ukochana Mary, to jeszcze z kuzynką Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:54, 24 Sty 2009    Temat postu:
 
W następnym odcinku:
Arrow pierwszy "wykład" Ericii
Arrow Gloria versus Britney
Arrow Julie versus Falke
Arrow sieć utkana przez królową pająków oplatuje kolejne osoby


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Sob 14:55, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:08, 30 Sty 2009    Temat postu:
 
4(3 seria)
Starszy mężczyzna siłą przyciągnął Ericę w stronę najbliższego zaułka.
-Proszę mnie natychmiast puścić-krzyknęła wściekła dziewczyna.
-Najpierw sobie porozmawiamy. Obawiam się, że prowadzisz kolejną grę. Nie pozwolę na to, żebyś wciągnęła w nią ojca Thomasa-rzekł stanowczo starzec.
-Raczej nie wygląda pan na jego syna, chyba, że się pan za szybko rozsypał-zauważyła złośliwie starsza z sióstr Rosemary.
-Jesteś bezczelna. O twoich podbojach miłosnych wie chyba każdy w tym mieście. Nie pozwolę na to, żeby nasz ksiądz stał się twoją następną ofiarą.
-A więc mu nie ufasz?- spytała z uśmiechem brunetka.
-Jesteś przebiegłą hipokrytką. Jeżeli ci nie ulegnie, znajdziesz jakiś chory sposób na zmuszenie go do tego. Mój syn był z tobą i zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach-rzekł wściekły mężczyzna.
-W tajemniczych okolicznościach? Jak miał na imię? -zapytała zaintrygowana, podejrzewając przyczynę zniknięcia.
-Sam.
-Sam. Ten spalony przez Anne czy ten, któremu osobiście poderżnęłam gardło? Chyba spłonął jednak Simon. Chyba to ja zabiłam pana syna, choć mogła to też zrobić moja młodsza siostra-odparła spokojnie Erica.
-Kpisz sobie ze mnie, podła dziewczyno?- krzyknął wściekły starzec.
-Spokojnie, gdyby pan zamordował tylu ludzi ,też nie pamiętałby tych wszystkich imion.
-Najpierw zabrałaś godność mojemu synowi, a teraz żartujesz sobie z jego zaginięcia-Erice z trudem udało się wyrwać z uścisku starca.
-Powinnam to przewidzieć. Ty cenisz w życiu godność. Zabrałam ją twojemu synowi odbiorę i tobie-rzekła ciemnowłosa piękność, której do głowy wpadł pewien pomysł na odwet za obelgi mężczyzny skierowane pod jej adresem.
Rozdarła sobie bluzkę i rzuciła się na napastnika. Zgodnie, ze swoimi zamierzeniami przegrała.
-Niech mi ktoś pomoże!- zaczęła krzyczeć, a ojciec byłego kochanka nie zdążył jej uciszyć.
Pewien młody mężczyzna usłyszał jej prośby i rozdzielił starszą z sióstr Rosemary z przeciwnikiem.
-Dziękuję panu to był sadysta i gwałciciel, powiedział, że zawsze wolał chłopców, ale pod wpływem mojej urody zapragnął spróbować z dziewczyną. Oczywiście nie złożę na niego skargi, nie mogę nikogo karać za to, że dostrzegł fakt, iż jestem najpiękniejszą osobą na tym świecie-rzekła, dziękując i z satysfakcją później obserwowała, jak szanowanego obywatela zmieszano z błotem.
Nie czuła też najmniejszych wyrzutów sumienia, gdy dowiedziała się o losie starca. Popełnił samobójstwo, przebijając się nożem. Wcześniej napisał krótki liścik własną krwią. Treść jego brzmiała: ”Niech cię piekło pochłonie , Rosemary”. Nigdy jednak po śmierci nie zrehabilitowano go,. Nawet jego rodzina na zawsze zaczęła go uznawać za bezwzględnego potwora.

Falke minął się z Britney, bo wkrótce po jej wyjściu pojawił się w rezydencji Julie.
-Musimy porozmawiać o testamencie mojej żony-zaczął, patrząc na nią złowrogo.
-Wiem, Rowena dała ci za dużo. Nie należy ci się absolutnie nic po tym, co jej zrobiłeś-odparła pani Rosemary ze słodką ironią.
-To twoja córka „przez przypadek” ją zastrzeliła. Gdyby nie twoje znajomości już dawno byłaby w więzieniu-ripostował mężczyzna.
-Tak, dodam, ze i twoja, więc, idąc tym tokiem rozumowania oświadczam, że jesteś tak samo winny jak ja-odparła cios kobieta.
-Natomiast to ty zostałaś dziedziczką jej majątku, a mnie zręcznie nie zapisała nic-rzekł z wściekłością były mąż Julie.
-Traktowałaś ją jak osobistą prostytutkę, nic, więc dziwnego, że przekazała swój spadek najbliższej osobie, jaką miała, czyli mnie.
-Przyjaciółka, tak zatuszowała fakt, że coś was łączyło- krzyknął Falke.
-Nie wiem, co masz na myśli.
-Wszystko już rozumiem. Ciebie i moją żonę łączył romans. Uwiodłaś ją, żeby odebrać mi należny spadek. Sam wyraz „przyjaciółka” powinien o razu dać mi do zrozumienia, że byłaś jej kochanką. Jesteś chorą intrygantką-odparł wściekły mężczyzna.
Julie podeszła do niego i spoliczkowała go.
-Posłuchaj, ty wredny hipokryto. Mam ci przypomnieć, jak się pobraliśmy. Zaszłam w ciążę, ale nie chciałam brać z tobą ślubu. Wtedy rozkochałeś w sobie moją matkę, a ona zmusiła mnie do tego małżeństwa, żeby być bliżej ciebie. Gdybym nie została twoją żoną, straciłabym szanse na jej bogactwo. Tobie też o nie chodziło, więc nie próbuj mnie umoralniać. Idź i więcej nie wracaj-krzyknęła Julie po raz pierwszy naprawdę wściekła i wyrzuciła pierwszego małżonka.

Britney, wpuszczona przez służącą szkicowała coś ołówkiem na kartce papieru. Od początku wiedziała, że musi zrobić dobre pierwsze wrażenie. Zamierzała czekać na niego do skutku, bo wiedziała, że musi się z nim spotkać przed Glorią.
-Biorąc pod uwagę wszystko, co wiem o mojej rywalce od cioci Julie mogę stwierdzić, że prawdopodobnie będzie próbowała zaspokoić jego najniższe sferę życiowa. Muszę mu szybko pokazać, że leczenie rozpaczy tanim seksem jest obrzydliwe, bo na polu dobroci zrozumienia trudniej będzie się jej ze mną konkurować. Britney, rób, co do ciebie należy, bo inaczej wygra ta Gloria -rzekła do siebie w duchu.

Wkrótce dane jej było poznać Falke’a.
-Jestem Britney Hudgens- rzekła, podchodząc do niego.
-Siostrzenica Julie i druga dziedziczka majątku Roweny- rzekł Falke szorstko, a dziewczyna już zdała sobie sprawę, że idzie jej fatalnie.
-Odejdźcie wszyscy-zwrócił się do służby, która posłusznie opuściła rezydencję.
-Napijesz się ze mną? -spytał, a panna Hudgens już wiedziała, jak to z nim rozegrać.
-Alkohol w niczym panu nie pomoże i nie jest do niczego potrzebny. Rowena dobrze to wiedziała, pisząc swój testament-rzekła Britney z przesadną łagodnością, którą zresztą udawała.
-Nie zapisała mi dóbr materialnych, bo wiedziała, że stoczę się na dno?- odparł Falke, nie zdając sobie sprawy z jej intencji.
-Rowena wiedziała, że jest pan silną osobą, która poradzi sobie po jej śmierci, osobą, która nie potrzebuje dóbr materialnych, bo potrafi je zdobywać swoim intelektem i talentami. Zdawała sobie sprawę, że bardziej potrzebuje pan duchowego wsparcia. Ja natomiast jestem zwykłą dziewczyną z rybackiej wioski, nie dorastałam w luksusie, więc jako osoba o wielkim sercu chciała mi pomóc. Julie zna od lat, więc chciała zapewne odwdzięczyć się za jej pomoc finansową-odparła Britney, patrząc mu prosto w oczy i zastanawiając się nad efektem swoich działań.
-Twoja ciotka uważa, że byłem dla Roweny złym mężem-odpowiedział posępnie mężczyzna.
-Nie ma racji. Kochał pan żonę, widzę to w pana oczach. Rowena wiedziała, że będzie pan bardzo cierpiał po jej stracie i minie trochę czasu zanim pan znajdzie kolejną miłość. Wiem, jakie to trudne. Mój narzeczony zginął w czasie sztormu. Do tej pory nikogo nie pokochałam. Choć wiem, że miłość pana i Roweny była większa.
-Na pewno kochałaś swojego narzeczonego.
-Narzeczeństwo to dopiero wstęp do połączenia dusz. Ślub musi być cudowną chwilą dla zakochanych. Mówię jak romantyczka zamiast od razu powiedzieć o celu mojej wizyty-odparła, zdejmując naszyjnik jego zmarłej żony.
-Julie mi go podarowała, ale należy do twojej rodziny, niech przyniesie szczęście nowej wybrance twego serca. Mam dla pana prezent-rzekła, wręczając mu portret jego nieżyjącej żony.
Wybiegła szybko i odetchnęła z ulgą, poczuła się wolna.
-Wymyśliłam zmarłego narzeczonego i byłam naiwną romantyczką, ale chyba mi się to opłaci-rzekła w myślach Britney, a widząc Glorię ubraną w dość wyzywający strój postanowiła zostać chwilę dłużej.
-Cześć, Glorio. Dokąd idziesz w tym stroju, do „świątyni miłości”?- spytała drwiącym głosem.
-Zazdrościsz, bo sama nie miałabyś szans na pracę w takim miejscu, bo jesteś za cnotliwa. Ta twoja „uroda” to nie wszystko-odparła, śmiejąc się panna East.
-Szkoda, że nie masz ani klasy, ani urody, ani inteligencji-rzekła z udawaną troską Britney.
-Co ty o mnie wiesz? Właśnie przyszłam pocieszyć Falke’a po śmierci Roweny-odpowiedziała blondynka.
-Tak to się teraz nazywa. Skorzystaj z mojej dobrej rady i daruj sobie to upokorzenie.
-Nie złapiesz nikogo na dobre serce. Czkaj na rycerza na białym koniu, królewno zamknięta w wieży dobroci, ale ja zdobędę Falke’a, a ty nikogo.
-Zobaczymy-szepnęła panna Hudgens, gdy jej rywalka odeszła.

Erica weszła do klasy., udając pewną siebie.
-Nazywam się Erica Rosemary Zastępuje waszą dawną nauczycielkę, która nieoczekiwanie zginęła i lepiej, żebyście nie wiedzieli jak. Dzisiaj porozmawiamy o zależnościach antagonistach i nieantagonistycznych. To powtórka, więc nie będę wam wiele tłumaczyć. Nauczycie się tego tematu z książki-odparła starsza z sióstr Rosemary, nie chcąc zdradzić, że zna tylko podstawy tej nauki.
-Protokooperacja jest jak życie w wolnym związku. Odnosi się korzyści, ale nie trzeba być razem. Symbioza jest jak małżeństwo. Korzyści, ale uzależnienie od siebie nawzajem. Drapieżnictwo jest jak gwałt-zwykle jednorazowy akt korzystny tylko dla jednej ze stron. Pasożytnictwo jak molestowanie-różnica polega na tym, że trwa ono dłuższy czas. Nie wiem do czego porównać komensalizm, ale i tak mój wykład rozjaśnił wam zapewne te kwestię. Notatkę zróbcie sobie sami-odparła Erica i zajęła się lekturą książki.

Królowa pająków weszła do starej komnaty. W rękach trzymała jedną z czarnych sukienek Anne, które dostała za wskrzeszenie Luisa. Wrzuciła je do palącego się kominka.
-Gwiazdozbiorze sieci, mój opiekunie, daj mi dziewczynę z ognia-mroczne widmo Anne Rosemary.
Z ognia wyłoniła się młoda dziewczyna.
-Witaj. Stworzyłam cię jako lepszą od tej lalki. Miej na imię Kiliana, bowiem przyjdzie czas, gdy rozegra się wojna pomiędzy tobą a twoim marnym pierwowzorem.
-Żyje po to, by ci służyć, królowo-rzekło widmo, a salę napełnił szyderczy śmiech monarchini.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Nie 22:37, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Kenny
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 1008
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:55, 01 Lut 2009    Temat postu:
 
Bardzo mi się podobał ten odcinek. Przede wszystkim lekcja Erici i porównanie zależności antagonistycznych i nieantagonistycznych do relacji kobiety i mężczyzny. Naprawdę mistrzowsko obmyślone!

Britney to kolejna sprytna i przebiegła intrygantka.
Fajna też byłą 1 scena.

Czekam na wkroczenie do akcji Kiliany Very Happy

Ametyst, serial jest coraz lepszy. Szkoda, że tak mało osób go czyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:01, 01 Lut 2009    Temat postu:
 
W następnym odcinku:
Arrow Gloria próbuje uwieść Falke'a,
Arrow wychodzi na jaw prawdziwy cel Britney
Arrow Julie i królowa pająków planują rozprawę ze swoimi przeciwniczkami
Arrow Kiliana trafia na ziemię


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Nie 21:20, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:24, 08 Lut 2009    Temat postu:
 
5(3 seria)
Alice patrzyła na Ericę z lekkim podziwem, słuchając opowieści dziewczyny o starcu i jego samobójstwie.
-Możemy wpisać kolejną osobę na listę twoich ofiar-uśmiechnęła się drwiąco panna Parker.
-Twoja kuzynka dotąd cię nie odwiedziła. Jesteś pewna, ze to Britney widziałaś?- dodała po chwili, przyglądając się badawczo rozmówczyni.
-Chyba poznałabym własną kuzynkę…-odparła z irytacją brunetka.
-Twoja matka zerwała kontakt z siostrą wiele lat temu. Prawdopodobnie nawet jej nie pamiętasz. Jak ją rozpoznałaś?- rzekła w zamyśleniu blondynka.
-Jej zdjęcie znalazło się na okładce jakiegoś magazynu o sztuce. Pamiętam tytuł- „Britney Hudgens -nowe objawienie iperytyzmu”- odpowiedziała szorstko czarnowłosa piękność.
-Impresjonizmu, kretynko. Iperyt to gaz bojowy. Britney Hudgens jest twoją kuzynką i ty nic mi nie powiedziałaś?
-Kogo może interesować jakaś malarka?
-Britney nie jest jakąś malarką, jest obecną królową malarstwa, ignorantko. Nie wierzę, że jest twoją kuzynką, to byłoby niesprawiedliwe, gdyby miała tak patologiczną rodzinę. Daj mi te gazetę.
Wkrótce do rąk panny Parker trafiło upragnione pismo, które jeszcze szybciej z nich wypadło
-Widziałaś pierścionek, Britney? -spytała jasnowłosa piękność.
-Zrobił na tobie tak wielkie wrażenie nieznany kamień szlachetny?
-Britney to wysłanniczka królowej pająków-odparła stanowczo Alice.
-Wiem, że jej zazdrościsz, ale…-rzekła arogancko Erica.
-Ma kamień z jej korony. Jest siedem kamieni królowej pająków. Ona ma jeden z nich.
-Opowiedz coś więcej.
-Królowa pająków nigdy nie jest przedstawiana z insygniami władzy królewskiej. Mają bowiem one niezbadane, magiczne właściwości . W obawie przed swoimi przeciwnikami monarchini ukryła je w nieznanym miejscu. Korona wysadzana jest siedmioma kamieniami zwanymi „perłami sieci”. Sześć pierwszych klejnotów władczyni przekazała dziewczynom obdarzonym niezwykłymi mocami-stały się one jej osobisty gwardią. Siódmy jest w rękach królowej. On jako jedyny jest obdarzony jakąś wielką mocą, gdyż siódemka jest najbardziej magiczną ze wszystkich cyfr. Pozostałe pełnią wyłącznie funkcje reprezentacyjne-odpowiedziała panna Parker zadowolona z faktu, że tym razem nikt nie przerywał jej naukowych wykładów.
-Skąd wiesz to wszystko? Nie uczą tego na uniwersytetach. No i ta znajomość elfickiego…-rzekła w zamyśleniu czarnowłosa piękność.
Alice nie odpowiedziała na pytanie Ericii. Podeszła do półki i zdjęła z niej starą książkę w czarnej oprawie. W środku znalazła stronę poświęconą królowej pająków.
-Spotkany na cmentarzu człowiek ofiarował to mojej mastce. Zmarła kilka dni później. Ta księga stała się moją własnością i znam każdy jej wers na pamięć. Wiem wszystko o tej, która kontroluje tych, który umarli-odparła blondynka z charakterystyczną dla siebie powagą niczym monarchini.

-Ktoś umarł? Kto, kiedy, gdzie, w jakich okolicznościach?- do pokoju weszła Mary w towarzystwie Misery.
-Ile miał lat, gdzie go pochowają, kiedy odbędzie się pogrzeb?- kontynuowała z przejęciem jej siostra.
-Nie użyłam tego słowa w takim kontekście. Rozmawiałyśmy tylko ze sobą-odparła pośpiesznie panna Parker.
Obie krewne sprawiały wrażenie zawiedzionych tą informacją.
-Bardzo miło, panienko Parker, że rozmawiacie z panienką Rosemary o śmierci. W waszym wieku trzeba się już do niej szykować. Wybrałyście już miejsce na cmentarzu?- spytała służąca.
-NIE-odpowiedziała szorstko Erica urażona tym, że potraktowano ją, jak umierającą.
-To bardzo niedobrze. Moja kuzynka Helen odwlekała to bardzo długo, zginęła w wypadku samochodowym, gdy w końcu postanowiła to uczynić-rzekła Mary.
-Mylisz się, to Ellen zginęła w wypadku, Helen umarła na atak serca. Pamiętam widok jej martwego, lodowatego ciała-poprawiła siostrę Misery.
-Masz rację, z moją pamięcią jest coraz gorzej. Zupełnie jak z babcią Janą. Najpierw zapomniała, jak umarli jej bliscy. Niedługo potem sama odeszła z tego świata. Widocznie zapomniała, jak żyć-odparła melancholijnie służąca .
-Nie dziwię się, dla was śmierć jest sensem życia. Ty tak szybko nie umrzesz, stara wiedźmo. Masz pewnie tysiące bliskich, których okoliczności śmierci pamiętasz-rzekła w myślach panna Rosemary.
-Nie musicie się już martwić. Znalazłam wraz z Mary rozwiązanie waszych problemów-odparła wesoło Misery.
-Obie wyjeżdżacie na stałe?- pomyślała z ironią brunetka.
-Zajmiemy się wszystkim. Miejscem na cmentarzu, kwiatami, trumnami. W dniu waszej śmierci większość spraw będzie załatwionych. Chciałybyśmy zrobi wszystko, ale nie wiemy, kiedy odejdziecie, więc zamówienie pogrzebu odpada-rzekła smutno Mary.
-Gdybyście planowały zbiorowe samobójstwo, dajcie nam natychmiast znać. Przygotujemy uroczystość z prawdziwego zdarzenia. Chciałybyśmy zacząć od zaraz. Czy poradzicie obie bez mojej siostry? Postaramy się wrócić, jak najszybciej-powiedziała Misery.
-Nie, nie, nie. Śmierć jest najważniejsza, chciałam powiedzieć, że wasze plany są najważniejsze. Mary, zostajesz zwolniona do jutra-rzekła pospiesznie Erica zadowolona z perspektywy dnia bez znienawidzonej służącej.
-Na pewno nie chcecie jechać z nami? Nie wiem czy wszystko przypadnie wam do gustu.
-Nie martw się, Misery. Obie z siostrą jesteście specjalistkami w tej… „dziedzinie”- odpowiedziała Erica, udając życzliwość.
-Jesteśmy wszystkie pokrewnymi duszami. Pamiętajcie, bądźcie przygotowane na odejście z tego świata-rzekła uradowana Mary.
-Tak, radość z powodu dnia bez was chyba mnie zabije-odparła wesoło Erica, gdy siostry poszły przygotowywać „uroczystość”.

Falke usłyszał dźwięk dzwonka. W drzwiach ukazała się Gloria. Dziewczyna weszła do jego rezydencji, nie czekając na zaproszenie.
-Czesć, Falke. Dowiedziałam się o śmierci Roweny i chciałam ci złożyć najszczersze wyrazy współczucia. To la mnie ogromna tragedia-rzekła teatralnym głosem panna East.
-Doprawdy?- odparł szorstko mężczyzna.
-Zależy mi na tym, żeby cię pocieszyć po tej stracie-rzekła Gloria.
-W to akurat nie wątpię. W tym stroju?- odparł ze słodką ironią jej rozmówca, patrząc na ubraną wyzywająco blondynkę.
-Nie podoba ci się?- rzekła z uśmiechem i zaczęła je zdejmować, ukazując jeszcze bardziej seksowna bieliznę.
-A więc to jest to twoje „pocieszenie”. Powiedz raczej uwiedzenie-rzekł szorstko biznesmen.
-Było nam razem bardzo dobrze .Daj mi szansę, a uleczę twoje złamane serce-powiedziała słodko panna East.
-Za pomocą taniego seksu? Jesteś obrzydliwa. Nie minął miesiąc od śmierci mojej żony, a ty myślisz, że pójdę z tobą do łóżka? Całe szczęście, że są na ziemi jeszcze ludzie inni od ciebie.
-Inni nie dadzą tobie tyle przyjemności-nie ustępowała dziewczyna.
-Nie patrz na ten naszyjnik, należał do mojej rodziny, ty nie. Na świecie jest mnóstwo kobiet takich, jak ty-wulgarnych, nachalnych uwodzicielek. Dzięki ich obecności można odróżnić tak wspaniałe osoby, takie jak na przykład siostrzenica mojej Julie- Britney Hudgens.
-Omamiła cię ta świętoszka?- spytała zaskoczona panna East.
-Ona nie narzuca się mężczyznom, ty tak. Kompletnie nie myśli o mnie w takich kategoriach. Ma klasę i styl, choć wychowała się tak jak ty w dość skromnych warunkach. Ty przy niej jesteś napaloną „kapłanką miłości”- odparł Falke.
-Będziesz mój czy tego chcesz, czy nie-rzekła w myślach Gloria, wychodząc.

Britney rozmawiała z kimś przez telefon.
-Tak, ciociu Julie. Omotałam go romantyzmem i uprzejmością. Potrafię świetnie udawać, ale nie zrobiłabym tego bez twojej pomocy. W końcu to ty mnie nauczyłaś, jak prowadzić taką grę. Dzięki tobie zawsze osiągam swój cel. Mam już podejrzenia, co do kolejnych kroków naszej rywalki, ale poradzę sobie z nią. Zrobię wszystko, by usunąć ją z naszego życia- odparła Britney i przerwała rozmowę, słysząc dźwięk dzwonka.
W drzwiach stał elf królowej pająków pod ludzką postacią. Przemiana nie zmieniła go bardzo, więc dziewczyna go rozpoznała.
-Octavio, to ty?- rzekła, namiętnie go całując.
-Wiem, że sprawy się trochę pokomplikowały, ale moja miłość do ciebie się nie zmieniła.-
To już nie jest twój narzeczony,dziewczyno-Britney dopiero teraz zauważyła młodą kobietę.
-Kim jesteś?- odpowiedziała zszokowana panna Hudgens.
-Kiliana-nowa służebnica królowej, a także narzeczona Octavia.
-Narzeczona?- powtórzyła, patrząc w oczy ukochanego.
-Taka jest wola królowej-odpowiedział szorstko.
-Ona nie może…-odpowiedziała Britney.
-Nie podważaj kompetencji królowej. Ona może wszystko, a Octavo to jej elficki niewolnik. Nie przyszliśmy tu, żeby o tym rozmawiać. Królowa nie jest z ciebie zadowolona. Zamiast zniszczyć Alice wikłasz się w jakieś ludzkie konflikty.
-Zajmę się tym w swoim czasie-odparła Britney
-Za późno, nie jestes już przydatna. Nasi wrogowie odkryli, że jesteś jedną z gwardii. Oddaj pierścień, gdyż królowa nie jest zainteresowana twoimi usługami. Oddawaj pierścień z perłą sieci. Nie jesteś już służebnicą królowej. Zajmuję twe miejsce-odparła Kiliana.
Britney odepchnęła ją.
-Posłuchaj, początkująca. Oddam klejnot tylko królowej. Powiedźcie jej, ze czekam na nią po zachodzie słońca na cmentarzu A teraz żegnam was, bo poznacie moc prawdziwej członkini gwardii.

Królowa obserwowała całą te sytuację dzięki magicznemu lustru.
-Britney , Britney ,Britney, może coś dla ciebie znajdę. Wrogów jest wielu, a chyba już czas się z nimi rozprawić-rzekła do siebie, śmiejąc się złowrogo.
w tym czasie Julie liczyła, że Britney rozprawi się z Glorią. Wtym celu opracowała pewien plan...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Nie 21:32, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

!Raziel
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:48, 09 Lut 2009    Temat postu:
 
Przeczytałem streszczenia i najnowszy odcinek... I stwierdzam, że nieźle pokręcone to wszystko. Cool Nie mam jeszcze żadnej ulubionej postaci, bo wszystkie są tu przeciwko sobie i są chyba psychopatyczne. lol2 No i mylą mi się. xd Ale to kwestia wciagnięcia się, więc na pewno to się zmieni.
A na razie tylko ten Falke wydaje się normalny. Czego ta Britney właściwie od niego chce? W ogóle to osobiście chciałbym więcej męskich postaci, bo same kobiety się tu panoszą. xd Nie to, żebym był jakimś szowinistą, ale tak jakoś dziwnie trochę. xD
Na razie najbardziej podoba mi się wątek Królowej Pająków. Mr. Green A ta gadka o tej gwardii i pierścieniach interesująca. ^^ Jestem ciekawy mocy tych dziewczyn ^^ (no tak, znowu dziewczyny xD). No i jak to się dalej rozwinie...

No nic, czekam na nast. odcinek. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agata
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 16:08, 21 Lut 2009    Temat postu:
 
Cytat:
Jestem lekarką dla prestiżu, majątku i bardzo bliskich kontaktów z pacjentami.


Cytat:
Najcenniejszą rzecz otrzyma mój mąż Falke- moją miłość i sprawowanie przez moją duszę opieki nad nim z nieba.


Moje ulubione fragmenty ostatnich odcinków Smile


A sojusz trzech kojarzy mi się z mocą trzech z Czrodziejek Mr. Green

Coraz ciekawsze te odcinki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agata
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 22:56, 21 Lut 2009    Temat postu:
 
Przepraszam, ze taki krótki komentarz, do odcinków ale musiałam dac kompa bratu :/ Teraz znowu nie pamiętam, co chciałam napisać... Hmm... A wiem, że humor w "Obliczach" jest coraz bardziej wyrafinowany Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:15, 28 Maj 2009    Temat postu:
 
6(3 seria)
Britney Hudgens po raz pierwszy w życiu nie mogła skupić się na malowaniu. Zdawała sobie sprawę, że może to byc jej ostatni obraz. Przez całe życie prowadziła skomplikowaną grę, która miała tylko jedną regułę. Brzmiała ona: "Walcz wszystkimi dostępnymi środkami albo zostań ofiarą silniejszych". W życiu wyzbyła się sentymentów i zawsze uważała, że musi zostać zwyciężczynią. Teraz nie miała wyboru. Nie spełniła oczekiwań królowej, więc wiedziała, że na cmentarzu może znaleźć śmierć. Mimo to skończyła swoje największe dzieło-portret pani nieumarłych.
Nagle usłyszała dźwięk dzwonka. Po otworzeniu drzwi ujrzała twarz Alice Parker.
-Kim pani jest?-spytała, a odpowiedzią był mocny policzek .
-Nie udawaj, Britney, przejrzałam cię, jesteś wysłanniczką mojej arcy-nemezis, a ten obraz jest tylko potwierdzeniem moich przypuszczeń. Powinnaś lepiej uważać na swój pierścień...-odparła szorstko blondynka.
-Jesteś taka, jak zdążyłam się zorientować. Inteligentna, ale zarozumiała. Ale nie będę z tobą o tym dyskutować. Właściwie, dlaczego musimy być przeciwniczkami? Dlaczego wspierasz jakąś pustą lalkę? Ona jest częściowo odpowiedzialna za to, co się stało z twoją twarzą.
-To nie jest ważne…-odparła stanowczo panna Parker.
Britney uśmiechnęła się pogardliwie.
-Typowa zarozumiała świętoszka.-dodała po chwili z lekceważeniem służebnica królowej pająków.
-Wybaczam ci, Erico, wybaczam wszystkim, którzy mnie skrzywdzili, dręczcie mnie i prześladujcie, bo i tak wam daruję, a nawet wspomogę was w walce z waszymi przeciwnikami. Jam bowiem jestem Alice Parker- królowa cnotliwych, która odrzuca szczęscie proponowane przez wysłanniczkę pani nieumarłych-rzekła podniosłym głosem panna Hudgens, ujawniając swoje niezwykłe zdolności aktorskie.
-Przestań… Nie jestem naiwna. Widzę w twoich oczach strach przed nią. Coś musiało pójść nie tak z twoją misją. Rzeczywiście królowa proponuje mi świetny układ. Jeżeli będę wykonywać jej polecenia, przeżyje, fiasko jakiegoś zadania to śmierć. Erica oferuje mi ogromne sumy za ochronę -powiedziała wściekła Alice.
-Według twojej służącej Mary odejście z tego świata to na pewno najwspanialsze wydarzenie.
-Sporo o mnie wiesz.
-Nie atakuję ofiary zanim nie dowiem się, jaka jest i nie poznam jej przeszłości.
-Ofiary? - spytała zaskoczona jasnowłosa piękność.
-Myślałam, że się domyśliłam. Królowa kazała mi cię zabić lub przeciągnąć na swoją stronę. Niestety, ty nie chcesz się do mnie przyłączyć, a więc muszę użyć innych metod.
Alice nie wiedziała, co odpowiedzieć.
-Zabiję cię, nie martw się, królowa cię ożywi jako posłuszną jej nieumarłą istotę. Pomyśl tylko, życie bez własnego umysłu, szpetota, otoczenie wampirów i potworów-powiedziała wesoło Britney.
W tej samej chwili zapadł zmrok, a włosy panny Hudgens stały się jasne.
-Co to znaczyć?- krzyknęła zaskoczona panna Parker.
-To, że jestem topielicą.
-Tym owadem z rodziny płoszczycowatych?- zdziwienie intelektualistki nie znało granic.
-Alice, przystawanie z Ericą odebrało ci rozum. Nie mam czasu na wyjaśnienia. Królowa czeka na twoją śmierc.
Wściekła Alice rzuciła ją za pomocą telekinezy na podłogę.
-Poddaj się, a daruję ci życie-odparła panna Parker.
Britney tylko uśmiechnęła się drwiąco. Zaczęła śpiewać smutną i tajemniczą pieśń.
Al.ice poczuła, że traci władzą nad swoim umysłem. Liczyło się dla niej tylko to, by muzyka nigdy nie przestawała rozbrzmiewać..
-Jakie to uczucie, gdy ktoś przejmuję władzę nad twym umysłem. Myślisz, że nie znałam twoich mocy? Teraz wystarczy tylko zabrać bransoletkę-rzekła z uśmiechem panna Hudgens..
Znów zaczęła śpiewać i podeszła do przeciwniczki. Alice chciała się poruszyć, ale nie mogła. Potem przestała czuć cokolwiek. Nie zauważyła tego, że Britney odebrała jej bransoletkę.
Panna Hudgens uznała, że nie warto zabijać bezbronnej. Poszła na spotkanie z królową.

Gloria East była pogrążona w myślach. Znowu przegrała. Klęska zakończyła się jej wojna z Julie i Roweną. Uważała, że nie ma szans na wygranie rywalizacji z Britney. Czuła się kompletnie od chwili, gdy poznała wyniki swoich badań. Diagnoza okazała się wyrokiem śmierci. Czując, że zbliża się jej koniec, Gloria zrozumiała, jak nieudane jest jej życie.
-No widzisz, Gloro. Ta sukienka żałobna jednak będzie bardzo potrzebna-odezwał się kobiecy głos.
Przerażona panna East zobaczyła ponownie ducha Roweny. Zjawa uśmiechała się do niej.
-Glorio, niedługo do mnie dołączysz. Na pewno już nie możesz się tego doczekać, bo ja oczekuję tego z niecierpliwością dodała po chwili.
-Odejdź ode mnie-krzyknęła Gloria, a upiór znikł.
-Tak, Roweno. Umrę, ale najpierw Julie zapłaci mi za całe zło, jakie mi wyrządziła.

-Królowo pająków, przyszła Anne Rosemary- odezwał się strażnik.
-Ja jestem królową pająków, ta lalka królową naiwnych i pustych. Wpuść ją-rzekła, spoglądając na elfa.
-Nie sądzisz, że nie mamy na to czasu? Britney powinna niedługo się tu zjawić.
-Tym bardziej należy porozmawiać z lalką. Te dwie sprawy są ze sobą nierozerwalnie powiązane.
-W jaki sposób?- spytał zaskoczony Octavo.
-Życie to teatr. Przychodzi dzień, kiedy rola zmierza do końca. To się stanie dziś. Nie pytaj mnie czy Britney zginie. Nawet ja nie umiem tego przewidzieć. I to w mojej grze jest najlepsze. Nigdy nie wiadomo, co twój ruch będzie oznaczać. Możesz przegrać, ale bez ryzyka nie ma zwycięstwa. Wpuść wreszcie, Annne- odparła zniecierpliwiona monarchini.

Młodsza z sióstr Rosemary weszła do komnaty.
-Dobrze wiesz, że Walter mnie nienawidzi. Wiem, że to moja wina, ale na pewno da się to zmienić-rzekła zdecydowanie.
Królowa uśmiechnęła się tylko.
-Musisz mi pomóc. Wiesz, ile on dla mnie znaczy.
Milczenie monarchini trwało nadal.
-Zrób to dla dobra Kanady. On walczył za ten australijski kraj. Nawet ty musisz lubićjej cudowną faunę i florę. W końcu czy można nie lubić pokrytych sierścią pingwinów-najpiękniejszych z płazów?- spytała zdesperowana Anne.
-Dobrze przekonałaś mnie. Jest jeden sposób. Britney Hudgens ma niezwykłą moc, która pomoże ci zdobyć jego serce. To jednak bezduszna i zła topielica- okrutny i bezduszny demon-rzekła pani nieumarłych, a elf z trudem powstrzymał się od gwałtownej reakcji na jej słowa.
-Co mogę zrobić?- zapytała panna Rosemary.
-Lal…, Anne, dzisiejszej nocy gwiazdozbiór sieci, że ten, kto pokona Britney, zdobędzie jej moce. Jeśli uzyskasz jej niezwykły głos Walter zakocha się w tobie, ale jeśli zawiedziesz staniesz się zwykłą dziewczyną bez władzy nad piekielną potęgą. Na zawsze, a ta okrutna dziewczyna ją uzyska.
-Będę z nią walczyć i wygram. Dobro zawsze zwycięża-odpowiedziała Anne.
-Niepoprawna romantyczka-pomyślała królowa.
-Britney na pewno służy złym siłom. Komuś podłemu i wrednemu.-rzekła dziewczyna.
-Po raz pierwszy muszę się z nią zgodzić-rzekła w myślach monarchini.

Britney poszła na cmentarz. Mnogość potworów i wampirów zaniepokoiła się, choc wiedziała, że te krwiożercze bestie nie mogą ssię z nią równać. Krwawy blask księżyca sprawił, że po raz pierwszy w życiu ogarnął ją prawdziwy strach. Czuła, że zamknęła sobie drogę odwrotu. Wiedziała, że ucieczka nie ma sensu. Szła więc przez mroczny cmentarz, myśląc o tym, co może się stać.
Nagle ciemność została rozświetlona przez ogroną, ognistą kulę, która o mało w nią nie trafiła. Panna Hudgens wyczuła demoniczną aurę.
-Co to ma znaczyć?- spytała zszokowaną.
-Koniec twojego zła-rzekła jej przeciwniczka, Anne Rosemary.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Czw 21:46, 16 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agata
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 17:33, 28 Cze 2009    Temat postu:
 
Królowa Pająków najlepsza! Ale serial jest tak poplątany, że już kompletnie nie wiem o co chodzi Mr. Green Jeszcze ta przerwa jaką sobie zrobiłam od ostatniego odcinka była taka długa... Mam nadzieję, że z odcinka na odcinek wciągnę się tak jak kiedyś Smile Pisz dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:54, 16 Lip 2009    Temat postu:
 
Pęta wokół szyi Britney powoli się zaciskają. Anne jest o krok o zdobycia serca Waltera. Głos topielic może bowiem zawładnać ciałem i umysłem każdej żywej istoty. Czy inteligencja panny Hudgens wystarczą, by stawić czoło piekielnym mocom młodszej z sióstr Rosemary? Czy Erica i Alice przypłacą życiem utratę magicznej bransoletki? Jedno jest pewne-ktoś musi przegrać w grze królowej pająków. Kto wygra? Anne czy Britney? Odpowiedź w jutrzejszym odcinku "Oblicza harpii..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:58, 31 Lip 2009    Temat postu:
 
7(3 seria)
Zbliżała się północ. Niebo rozdzierały błyskawice. Erica Rosemary czekała z niecierpliwością na Alice. Była zupełnie sama ze swoją córką. Mary i Misery urządzały jej pogrzeb,a inna służąca poważnie zachorowała. Panna Parker postanowiła, jak najszybciej rozprawić się z Britney. Starsza z sióstr Rosemary musiała zostać z Lilit. Sama przed sobą nie potrafiła się przyznać, że po raz pierwszy w życiu poznała, czym jest prawdziwy lęk i przerażenie.
-„Ktoś musi się zająć się Lilit”- odparła brunetka z ironią, cytując Alice.
-Mary i Misery wybrały idealny moment na szykowanie mi pogrzebu. Pewnie Britney zabiła tę zarozumiałą cnotkę. Jest w końcu moją kuzynką. No i specjalistką od iperytu czy importu, w każdym razie impertynentką. Wszystko jedno-dodała po chwili z rezygnacją.
-A jeśli Alice mnie okradła i uciekła z pieniędzmi? Na pewno. Jeżeli ze mną Alice świetnie sobie radziła, to Britney nie ma żadnych szans na zwycięstwo. Alice to złodziejka i hipokrytka, po tym, co dla niej zrobiłam… Ona zamieszka na rajskiej wyspie, a mnie dopadnie strzyga czy ostryga. Może ojciec Thomas odprawi mój pogrzeb, choć jestem protestantką. Co za ironia losu… Miałam go oczarować i uciec z nim do raju na ziemi, ale on zobaczy, jak martwa trafiam do zimnego grobu. Mary byłaby ze mnie dumna… -wewnętrzny monolog panny Rosemary przerwał dźwięk dzwonka.
Erica była pewna, że to któraś ze służebnic królowej pająków. Nie zamierzała otwierać drzwi. Chciała odwlec moment swojej śmierci chociaż o kilka minut. Liczyła się dla niej każda sekunda.
-Erico, otwórz, to ja, Alice-odezwał się kobiecy głos.
Brunetka po chwili wahania wpuściła ją do rezydencji.
-Alice, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że cię widzę. Obawiałam się o twoje życie-powiedziała Erica.
Nie wspomniała jednak, że martwiła się o nią ze względu na swoje życie.
-Alice, gdzie twoja bransoletka?- zapytała po chwili zaniepokojona brunetka.
-Britney mi ją odebrała. Najważniejsze jednak, że żyję-odpowiedziała jasnowłosa piękność.
Erica była wściekła.
-Kogo interesuje twoje życie? Jesteś zarozumiałą, wredną cnotką-krzyczała zdenerwowana starsza z sióstr Rosemary.
-Masz prawo być zdenerwowana…-odparła spokojnie panna Parker.
-Mam prawo być zdenerwowana-powtórzyła z ironią Erica.
-Zdaję sobie sprawę, że popełniłam błąd…-rzekła blondynka.
-Czy moje boa z piór pasowałoby do stroju pogrzebowego?- spytała nagle Erica.
-Oczywiście, ale nie powinnaś myśleć o śmierci.
-Czy kraj zwany Afryką leży w Wenecji ? Chcę, by tam odbył się mój pogrzeb…-zaczęła panna Rosemary.
-Tak, ale…
Kiedy Alice odwróciła się, Erica zarzuciła jej na szyję boa z piór i zaczęła ją nim dusić.
-Co ty robisz?- spytała zaskoczona panna Parker.
-Nie jesteś, Alice-rzekła Erica.
-Oszalałaś…
-Może wyglądasz, jak Alice, ale popełniłaś 3 podstawowe błędy. Alice nigdy nie była dla mnie tak miła. Nawet ja wiem, że Afryka leży w Azji, a tej cnotliwej blondynce boa nigdy się nie podobało.
Fałszywa Alice zmieniła się w Anne.
-Tak, nie jestem Alice, siostro, to ja. Puść mnie, siostro, pamiętaj, że jesteśmy rodziną-rzekła dziewczyna.
-Wiem i za to cię nienawidzę-rzekła panna Rosemary, nie rezygnując z ataku.
-Nie udało się-powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
Przybrała postać silnego mężczyzny i szybko wyrwała się ze śmiertelnego uścisku.
-Kim ty jesteś?- spytała zszokowana panna Rosemary.
-Kiliana- wysłanniczka królowej pająków.
-Masz prawdziwą twarz?- rzekła z lekceważeniem Erica
-Twarz twojej siostry, zresztą nie musisz się o to martwić, wkrótce dołączysz do grona sług królowej.
Kiliana rzuciła się na starszą z sióstr Rose mary i zaczęła ją dusić.
-Role się odwróciły-zauważyła z uśmiechem.
Erica z trudem wyrwała się i próbowała uciec, jednak napastniczka okazała się szybsza. Po wymierzeniu ciosu w twarz Erica ponowiła próbę ucieczki.

Nieoczekiwanie zjawiła się Alice.
Rzuciła się ns wysłanniczkę królowej.
-Erico, idź do pokoju Mary-krzyknęła panna Parker w trakcie walki.
Erica wykonała to polecenie. W pokoju znalazła szereg trucizn, noży, mieczy, sztyletów, toporów…
-Muszę uważać, by nie urazić, Mary.-pomyślała Erica.
Wzięła miecz i ciosem zadanym plecy zabiła Kilianę. Ciało zmarłej zmieniło się w duszący dym.

-Skąd wiedziałaś, że Mary trzyma w swoim pokoju takie rzeczy?- spytała zaciekawiona Erica.
-Musisz się jeszcze sporo nauczyć… Przecież po to wychwalałam z nią i jej siostrą śmierć. Same zaprosiła mnie do tego pokoju-odparła blondynka.
-Co właściwie one tam robią?- dopytywała się brunetka.
-To jakieś rodzinne pamiątki. Dzięki nim Mary czuje się bezpiecznie-odpowiedziała jasnowłosa piękność.
-Muszę być ostrożna, może mnie zabić „pamiątkami”- rzekła Erica.
-Nie martw się. Te narzędzia przede wszystkim slużą do tortur. Śmierć to przyjemność, więc Mary zadbałaby, by twoje konania były cudownie powolne-rzekła z uśmiechem Alice.
-Co tak długo robiłaś?- spytała Erica.
-Erico, straciłam magiczną bransoletkę…
-Czy Afryka leży w Wenecji?- zapytała brunetka.
-Oczywiście, że nie, ignorantko. Nie martw się utratą bransoletki. Musiałam sprawdzić pewne fakty. Musisz dotknąć wodę z jeziora, które leży w pobliżu cmentarza. Ja polecę do Francji, by odzyskać swoje moce -wyjaśniła Alice.
-Po co?
-Zdobędziesz wtedy niezwykłe zdolności , układ planet na to pozwala-rzekła panna Parker.
-Dlaczego sama tego nie zrobisz?
-To musi zrobić dziewczyna, która nigdy naprawdę nie kochała-odpowiedziała stanowczo blondynka.
-Ja kochałam tyle osób...-powiedziała Erica.
-Kochałaś wszystkich, czyli nikogo. Ja oddałam swoje serce raz, ale na zawsze- rzekła ze smutkiem blondynka.

Britney spodziewała się zagrożenia. Jednak cieszyła się, że to Anne, a nie królowa pająków okazała się jej przeciwniczką.
Sama monarchini oglądała wszystko wraz z elfem w pałacu w zaklętym lustrze. Nagle w komnacie zjawił się Luis.
-Nie możesz tego zrobić, królowo. Ona nie może mnie opętać-rzekł zdenerwowany mężczyzna.
Królowa uśmiechnęła się.
-Nie martw się, głos topielic sprawi, że będzie ci wszystko jedno. Poza tym nie martw się, może Britney wygra.

-Britney, jest dość chłodno, na szczęście mogę rozpalić ogień-rzekła Anne i ponowiła atak ognistą kulą.
Ręce panny Hudgens sprawiły, że ogień o mało nie trafił w młodszą z sióstr Rosemary.
-Świetna ta bransoletka. Nie chciałam ci zabierać ognia w zimną noc, ale mogę z przyjemnością dla ciebie zaśpiewać-powiedziała impresjonistka, ale ku jej zaskoczeniu głos nie zrobił na córce Julie najmniejszego wrażenia.
-Co to znaczy?- spytała zszokowana Britney.
-Królowa dała mi zioła na tę okazję. Nie chciała, żeby gra skończyła się tak łatwo i przewidywalnie-odparła wesoło Anne.
-No cóż, trudno. Słyszałam, że lubisz zwierzęta. To powinno spełnić twoje oczekiwania-odparła panna Hudgens.
Stworzyła zbudowanego z wody smoka. Na nic zdały się próby Anne, która rzucała w potwora ognistymi kulami. Zwierzę okazało się silniejsze. Wtedy panna Rosemary na nowy pomysł.
-Demony, przybądźcie, chrońcie waszą panią-wypowiedziała te słowa, a na cmentarzu pojawiły się demoniczne bestie. Setki ognistych kul sprawiły, że woda, z której zbudowany był smok wyparowała. Britney wcale się tym nie przejmowała. Zaczęła śpiewac swą smutną pieśń.
-Może ty jesteś na nią odporna, ale demony nie-rzekła, a one zwróciły się przeciwko swej pani.
-Odejdźcie do piekieł-krzyknęła Anne, a piekielne istoty zniknęły.
-Czas skończyć te zabawę-rzekła, a a na cmentarzu pojawiła się wodna kopia Luisa.
Anne natychmiast tam pobiegła. Popełniła błąd. Poczuła, że traci moce, odbierał je gwiazdozbiór sieci.

-Piękne zwycięstwo. Szkoda, że Kiliana nie mogła go zobaczyć. Zresztą była bezużyteczna. Britney zabrała i moc Alice i Anne. Elfie, liczyłam, że zwiążecie się ze sobą. Sprowadziłam cię z ziemi, żebys tutaj został mężem Kiliany, ona nie żyje. A ty mi przeszkadzasz. Cóż, trzeba usunąć jednostki-rzekła królowa i raniła elfa trójzębem.
-Dlaczego? –spytał, konając.
-Britney cię kocha, a ty ją. Jeżeli się ze sobą zwiążecie moje plany uległyby zmianie, a tego nie chcę-odparła pani pająków.
-Luisie, ty zastąpisz Octavia u mojego boku, przywrócę ci dawny wygląd-zwróciła się do luisa i pojawiła na cmentarzu.

-Wygrałaś, Britney. Nie ciesz się zwycięstwem. Masz ludzką postać i moce Alice oraz Anne. Zapomniałaś o jednym. Jeżeli chcesz zachować swoją postać musisz poslubić osobę, która okocha cię z wzajemnością. Jesteś duchem utopionej dziewczyny, jeżeli nie zdołasz tego uczynić zanim układ planet z dzisiejszej nocy się powtórzy, staniesz się marą, a twoje moce będę należały do mnie-rzekła królowa.
-Kocham Octavia, on mnie -odpowiedziała Britney.
-Szkoda tylko, że miał drobny wypadek. Przypadkiem trafił na mój trójząb. Wielka szkoda-rzekła, śmiejąc się monarchini.
-Zapłacisz mi za to-szepnęła panna Hudgens, odchodząc.
-Gra się dopiero zaczęła-rzekła, śmiejąc się złowrogo władczyni nieumarłych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Śro 12:51, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agata
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 12:13, 24 Sie 2009    Temat postu:
 
To Alice i Anne nie mają juz żadnych mocy? Stały się znowu normalnymi ludźmi? Teraz nie maja żadnych szans Smile

Królowa pająków jak zwykle najlepsza. "-Szkoda tylko, że miał drobny wypadek. Przypadkiem trafił na mój trójząb. Wielka szkoda-rzekła, śmiejąc się monarchini."

Mam małą prośbę Wink Mógłbyś napisac kto jest przeciwko komu i kto z kim trzyma? Bo już zapomniałam jakie są ekipy Smile Z góry dzięki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:18, 25 Sie 2009    Temat postu:
 
Alice i Anne straciły swoje moce, przejęła je Britney.
Erica i opłacana przez nią Alice vs. Anne i królowa pająków oraz 6 Wojowników Pereł Sieci(pojawią sie wkrótce)
Zresztą relacje królowej i Anne trudno nazwać współpracą. Raczej wykorzystywała jej obsesję, bo marzyła o jerj mocach.
Julie i Britney vs. Gloria
Gloria i Britney uwodzą Falke'a, obie robią to wyłącznie dla pieniędzy.
królowa pająków vs. Britney
Ta rywalizacja rozpoczęła się w ostatnim odcinku. Britney nie jest człowiekiem, jest topielicą- duchem utopionej dziewczyny obdarzonym głosem kontrolującym umysły. Britney tylko przejęła tożsamość siostrzenicy Julie. Otrzymała od królowej to ciało, by zbliżyć sie do jej wrogów i odebrać moce Alice i Anne. Jednak monarchini sama marzyła o telekinezie i władzy nad demonami. Dlatego postawiła jeden warunek-jeżeli ukiład planetarny, podczas którego Anne straciła moce powtórzy się, zdolności te trafią do królowej, a panna Hudgens straci ludzkie ciało, chyba że Britney poślubi kogoś z miłości. Britney zgodziła się na ten układ, bo skrycie kochała elfa, nie spodziewała sie jednak, że sprytna królowa zabije go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agata
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 19:20, 23 Wrz 2009    Temat postu:
 
Dziękuję Ametyst, przed następnym odcinkiem jeszcze raz to przeczytam Smile Na pewno!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ametyst
.
.



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:25, 25 Paź 2009    Temat postu:
 
8/9 (trzecia seria)
Królowa pająków spojrzała w lustro i uśmiechnęła się. Przez tyle stuleci jej uroda wcale nie wygasła. Z pogardą pomyślała o tych, których pieknosć gasi czas niczym świeczkę. Życie było piękne. Pozbyła się elfa, który irytował ją swoją moralnością i utrudniła życie Britney. Zastanawiała się czy nie bardziej korzystne byłoby zwyciestwo Anne, którą łatwo było manipulować.

-Gra nie może być nudna, ale co teraz zrobić z tą głupią lalką?-myślała monarchini.
Jej rozmyślania przerwało pojawienie się młodszej z sióstr Rosemary.
-Królowo, musisz coś dla mnie zrobić...-zaczęła dziewczyna
-Ja nie muszę niczego dla ciebie robić. Ciągle wydaje ci sie, że jesteś kimś, ale to nie jest prawda. Mogłabyś napisać poradnik "Jak stoczyć sie na samo dno na własne życzenie?"-zaśmiała się władczyni.
Anne spróbowała spoliczkować ją, ale ta chwyciła ją za rękę.
-Chyba źle się zrozumiałysmy. Ja jestem kimś, a ty nikim. Jesteś żałosną lalką, której zamarzył się książę z bajki-powiedziała królowa, patrząc psychopatce w oczy.
-Ty wredna, arogancka...-zaczęła wściekła panna Rosemary.
Oczy pani ożywieńców stały sie czerwona, a Anne została rzucona na ścianę. Monarchini patrzyła na upokorzoną dziewczynę, uśmiechajac się pogardliwie.
-Droga Anne, ja mogę ci zrobić wszystko, ty mnie nic, zwłaszcza po tym, jak Britney odebrała ci moce. Będę wspaniałomyślna ze wzgędu na poziom twojej inteligencji i cię nie zabiję. Czego chcesz?
-Zabij mnie. Chcę umrzeć-krzyknęła Anne.
-To się da zrobić.
-Nie tylko mnie, zabij Waltera, postanowiłam, ze chcę spocząc z nim w jednym grobie. W ten sposób połączymy sie na wieki.
-Nie oddam ci mojego nowego trofeum. On jest mój. Ty nie masz nic-odparła monarchini.
-Dlaczego nikt mnie nie pokochał? Pragnęlam tylko miłości żołnierza z czasów I wojny światowej. Najpierw przegrałam z Ericą, potem z tobą.
-Ze mną nie można wygrać, ale nie martw się spełnię twoje najwieksze marzenie. Chciałaś I wojny światowej, przeniosę cię na front, spotkasz mnóstwo przystojnych żołnierzy.
-Ja kocham Waltera...
-Znajdziesz jakiegoś Waltera, jeżeli przeżyjesz. No cóż. To koniec, Anne. Nie masz mocy, więc jesteś bezużyteczna. Miło było cię poznać. Żegnaj-krzyknęła monarchini, a Anne zniknęła.
-Nareszcie pozbyłam się lalki-rzekła królowa, patrząc w lusto.

Gloria szła w kierunku rezydencji Falke'a. Wiedziała, że to jej ostatnia szansa na odzyskanie meżczyzny.
-Witaj, Falke. Musimy porozmawiać-rzekła do niego.
-Nie mamy o czym.
-Wiem, ze popelniłam niewybaczalny bład i obraziłam pamięć Roweny, próbując cię uwieć kilka dni po jej śmierci. Chcę, zebyś wiedział, że zrobiłam to z miłości...-zaczęła panna East.
-Ty nie wiesz, czym jest miłość-odparl Rosemary.
Dziewczyna czuła, ze nie idze jej najlepiej.
-Łączyła nas miłość. Gdyby nie intryga Julie...
-Żyłabyś w luksusie dzięki moim pieniadzom-rzekł chłodno mężczyzna.
-Zmieniłam się, wszystko sie zmieniło, ja się zmieniłam.
-Co takiego sie stało, że Gloria East przeszła przemianę?
-Ja umieram, Falke. Umieram-rzekla chicho dziewczyna.

Britney Hudgens nie miała powodów do radości. Śmierć elfa i warunki królowej pajaków sprawiły, ze nie mogła być spokojna. Naet malowanie nie sprawiało jej radości. Telefon od Falke'a poprawił jej humor.
-Chcę się ze mną natychmiast spotkać. To ma byc początek naszego romansu? Ale mam wyjść za kogos, kogo pokocham. Nieważne, miłosć przyjdzie z czasem-myślała panna Hudgens.
Wkróte mężczyzna zjawił sięu niej.
-Witaj, Britney. Chciałbym podziękowac za wszystko, co dla mnie zrobiłaś-zaczął.
-Zrobilam o, co uznałam słuszne.
-Mimo to dziekuję. Dałaś mi kiedys piękny portret Roweny. Masz wielki Właśnie o tym chciałem porozmawiać. Chce, żebyś coś dla mnie namalowała.
-Mam kolejny raz namalowac Rowenę?-spytała dziewczyna.
-Nie, chcę, żebyś stworzyła portret Glorii-rzekł Falke.
-Glorii?-dziewczyna miała nadzieje, że się pomylił.
-Tak, to ma być mój prezent na początek naszego związku. Znów jesteśmy razem-odpowiedział ojciec Ericii i Anne.
-Wróciłeś do niej?-Britney musiała uważać na ton swojego głosu.
-Tak. Wiem, co Julie o niej myśli. Gloria wkróte umrze. Perspektywa śmierci ją zmieniła. Zrobisz to dla mnie?-spytał.
-Oczywiście-powiedziała Britney, by odmowe nie urazić Falke'a i nie stracić szansy na ewentualne rozbicie jego związku.
-Jestes dobrą przyjaciółką. Zawsze będziesz dla mnie jak córka-rzekł Rosemary.
Po jego wyjściu mężczyzny Britney rzuciła wazon na ziemię.
-Córka? Zdobędę twoje serce czy tobie i tej jasnowłosej dziewczynie z nizin się to podoba-krzyknęła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ametyst dnia Nie 17:49, 18 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.serialeimy.fora.pl Strona Główna -> Oblicza harpii, czyli zła dobroć
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin